W 2012 r., niedługo po wyborach parlamentarnych, Platforma Obywatelska Polaków przy wsparciu PSL przegłosowała w parlamencie decyzję o wydłużeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. Takie posunięcie zaskoczyło Polaków, bo kampanii wyborczej PO nie zapowiadała zmiany wieku emerytalnego. Prawie 3 miliony podpisów zebranych przez NSZZ „Solidarność” by w kwestii wieku przechodzenia na emeryturę przeprowadzić referendum zostało przez rządzących zignorowane. Podobnie stało się z wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy, który ostatnio zaproponował, by sprawa wieku emerytalnego została rozstrzygnięta przez ogół obywateli w referendum 25 października br. Tym razem inicjatywa została utrącona przez Senat zdominowany przez przedstawicieli Platformy.
Wreszcie w poniedziałek 21 września prezydent A. Duda zwrócił się do Sejmu z projektem ustawy przywracającej poprzedni wiek emerytalny tj. 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zgodnie z projektem każdy będzie decydował, czy po osiągnięciu wieku emerytalnego przejść na emeryturę czy pracować dalej. To dobre, elastyczne rozwiązanie uwzględniające indywidualne sytuacje np. rodzinne czy zdrowotne. Pokrzykiwania przeciwników zmian zaproponowanych przez Prezydenta, że ludzie będą mieć mniejsze emerytury jest chybionym argumentem o tyle, że każdy będzie przecież sam decydował czy doszedłszy wieku emerytalnego rozwiązać umowę o pracę czy też pracować dalej i tym samym wypracowywać wyższą emeryturę. Prezydent Andrzej Duda w kampanii wyborczej obiecał wyborcom inicjatywę ustawodawczą przywracającą poprzedni wiek emerytalny. Teraz dotrzymuje słowa. W obecnym parlamencie większość PO-PSL nie dopuści do głosowania nad propozycją prezydenta, ale 25 października odbędą się wybory i jeśli zwycięży prawica zjednoczona wokół Prawa i Sprawiedliwości to wiek emerytalny zostanie obniżony. Warto by Polacy to pamiętali idąc do urn wyborczych.
